tacet | version: 24.06.2015 11:28
tacet
orkiestra gra i utwór płynie za utworem
sonaty snują swoje scherza i symfonie
a ja tacetem jestem - milczę jak nad grobem
i na kolanach swe bezczynne trzymam dłonie
zabrali pulpit i zniknęła z partytura
i nie mam gdzie spojrzenia rzucić co jest grane
więc jestem jak muzyka pół karykatura
gdy inni grają ja się tylko gapię w ścianę
i tak w milczeniu siedzę czekam na swój moment
kiedy dyrygent da mi znak żebym się włączył
gdy swój instrument pod palcami znów poskromię
i znów popłynie także z moim wkładem koncert
ale dyrygent wzrok ma ciągle odwrócony
patrzy gdzie indziej albo oczy ma zamknięte
macha batutą w twórczym szale nakręcony
i kokietuje swą publiczność sztucznym wdziękiem
mój cichy bezruch już o wieczność się przedłuża
milczę i słucham jak koledzy grają Bacha
orkiestra zachwycona grzmi oklasków burza
dla nich to sukces dla mnie tylko wielka klapa
koncert pomału zmierza teraz ku końcowi
dla mnie za szybko, o swą chwilę wciąż się modlę
przed dyrygentem już ostatnie dzieła strony
niech ktoś mu krzyknie że ja przecież czekam ciągle
lecz nagle koniec i braw salwy i ukłony
nie zaistniałem lecz przewrotnie się nie martwię
bo kiedy wyjdzie już na zewnątrz tłum spełniony
dla pustej sali ale zagram swoją partię
pw 2015.06.24
orkiestra gra i utwór płynie za utworem
sonaty snują swoje scherza i symfonie
a ja tacetem jestem - milczę jak nad grobem
i na kolanach swe bezczynne trzymam dłonie
zabrali pulpit i zniknęła z partytura
i nie mam gdzie spojrzenia rzucić co jest grane
więc jestem jak muzyka pół karykatura
gdy inni grają ja się tylko gapię w ścianę
i tak w milczeniu siedzę czekam na swój moment
kiedy dyrygent da mi znak żebym się włączył
gdy swój instrument pod palcami znów poskromię
i znów popłynie także z moim wkładem koncert
ale dyrygent wzrok ma ciągle odwrócony
patrzy gdzie indziej albo oczy ma zamknięte
macha batutą w twórczym szale nakręcony
i kokietuje swą publiczność sztucznym wdziękiem
mój cichy bezruch już o wieczność się przedłuża
milczę i słucham jak koledzy grają Bacha
orkiestra zachwycona grzmi oklasków burza
dla nich to sukces dla mnie tylko wielka klapa
koncert pomału zmierza teraz ku końcowi
dla mnie za szybko, o swą chwilę wciąż się modlę
przed dyrygentem już ostatnie dzieła strony
niech ktoś mu krzyknie że ja przecież czekam ciągle
lecz nagle koniec i braw salwy i ukłony
nie zaistniałem lecz przewrotnie się nie martwię
bo kiedy wyjdzie już na zewnątrz tłum spełniony
dla pustej sali ale zagram swoją partię
pw 2015.06.24
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating