Do Sylwii | Definitive Version

Übersetzer:  Mohombi1234

translated poem: A Silvia - Giacomo Leopardi
5.0/5 | 1




Sylwio, pamiętasz jeszcze
czas śmiertelnego twojego żywota,
gdy świeciła uśmiechem
źrenica twoja cudna a nieśmiała,
a tyś, myśląca, ochocza, w naproże
młodości wstępowała?

W krąg dzwoniły zaciszne
ulice i pokoje
twoją wieczną piosenką,
skoro u okna ustawiwszy krosna,
biegłaś myślą radosna
w błękitną przyszłość, co się snuła tobie.
Był maj pachnący, a tyś w tym sposobie
zwykła pędzić dni swoje.

Ja wdzięczne, bywa, prace
pozostawiając i grube foliały,
u których wczesne lata
i me najlepsze siły się terały,
wysoko z ganku ojcowskiego dworu
ucho-m wytężał na twej piosnki dźwięki
i na zwinnej ruch ręki,
gdy pracowite przebiegała płótno;
patrzyłem w nieba tonie,
w złote drogi, ogrody,
na morze w dali, potem na gór szczyty.
Nie wyda ludzka mowa,
co wtedy czułem w łonie.

O jakież słodkie myśli,
jakie nadzieje serca, Sylwio miła,
jakaż nam się jawiła
dola ludzi i świata!
Kiedy te nasze marzenia przypomnę,
cierpień straszne, ogromne
brzemię pierś mi przygniata
i znów nad dolą moją łkam ponurą.
O naturo, naturo,
dlaczego przyrzeczenia
nie spełniasz swego? Czemu dzieciom twoim
radość się w zawód zmienia?

Ty, zanim zima odrętwiła zioła,
padłaś, dzieweczko moja. Nie widziałaś
swojego wieku kwiecia,
nie znasz słodkiej pochwały,
która by krucze twe wielbiła sploty,
lub twoje sarnie lękliwe oczęta,
i o kochaniu przyjaciółki w święta
nigdy ci nie szeptały.

Znikła wkrótce po tobie
moja nadzieja słodka; przeznaczenie
i moim odmówiło
latom młodości. Jakżeś
szybko minęła w cienie,
dni moich wczesnych towarzyszko droga,
nadziejo, zwidzie łzawy!
A więc to świat jest? To są
rozkosze, miłość, prace i koleje,
o których wspólne wiedliśmy rozprawy?
Więc takie ludzkich pokoleń są dzieje?
Na prawdy pojawienie
ty, biedna, padłaś, a w dalekie strony
idąca, zimną-ś ręką śmierć wskazała
i grób osamotniony.

tłum. Julia Dickstein-Wieleżyńska


translation HISTORY:

 
Kommentare


Meine Bewertung

Meine Bewertung: