Chleb

Autor:  konrad68
5.0/5 | 5


CHLEB

Codziennie przychodził po chleb
Wyciągał brudne poranione ręce

Chował w przenoszoną reklamówkę kolejny dzień .
Jutro znowu będzie

Czekanie z prośbą o błogosławieństwo.

Nie przyszedł.
Nie przyjdzie więcej.

Das Gedicht wurde übersetzt von:


 
Kommentare


Meine Bewertung

Meine Bewertung:  

Meine Bewertung

Meine Bewertung:  

Meine Bewertung

Meine Bewertung:  
01.08.2016,  A.L.

Meine Bewertung

Meine Bewertung:  

Meine Bewertung

Meine Bewertung: