Od początku
Było już tak w tutaj sprzed lat, tu w tych ścianach
Teraz już nic, na nic się zda ten twój zamach
Krzycz ile chcesz, rzucaj się - płoń
Wiesz ja i tak wychodzę stąd
Choć ja to ja, ja to już nie ja
ta sama
Nie myśl, że tak dobrze znasz mnie
Nie myśl, że w tę samą grasz grę
Bywam jak grzech, jestem kim chcę
mój kolego
Tyle tych lat, śmiesznych i trudnych, przegranych
I tyle łez, wylanych w noc o tym samym
Nie zmienisz się, dobrze to wiem
Nie czaruj się, nie ciebie chcę
Mam jeszcze czas, żeby się stać
od początku
Nie myśl, że tak dobrze znasz mnie
Nie myśl, że w tę samą grasz grę
Bywam jak grzech, jestem kim chcę
mój kolego
Nie myśl, że ty to dla mnie szczyt
I nie myśl, że nie uda mi się
Będę jak grzech, ale nie twój
mój kolego
Teraz już nic, na nic się zda ten twój zamach
Krzycz ile chcesz, rzucaj się - płoń
Wiesz ja i tak wychodzę stąd
Choć ja to ja, ja to już nie ja
ta sama
Nie myśl, że tak dobrze znasz mnie
Nie myśl, że w tę samą grasz grę
Bywam jak grzech, jestem kim chcę
mój kolego
Tyle tych lat, śmiesznych i trudnych, przegranych
I tyle łez, wylanych w noc o tym samym
Nie zmienisz się, dobrze to wiem
Nie czaruj się, nie ciebie chcę
Mam jeszcze czas, żeby się stać
od początku
Nie myśl, że tak dobrze znasz mnie
Nie myśl, że w tę samą grasz grę
Bywam jak grzech, jestem kim chcę
mój kolego
Nie myśl, że ty to dla mnie szczyt
I nie myśl, że nie uda mi się
Będę jak grzech, ale nie twój
mój kolego
COMMENTS
ADD COMMENT