Coraz lepiej dogaduję się z nsobą
Wkładam kapelusz, wychodzę w noc.
Coraz częściej potrzeba mi pustych ulic,
rozmyślań nad życiem,
stukotu obcasów o bruk.
Nie składają już reklamacji,
dziewczyny z ogniem w oczach
a ja w pustym domu,
coraz lepiej dogaduję się z sobą.
Coraz częściej potrzeba mi pustych ulic,
rozmyślań nad życiem,
stukotu obcasów o bruk.
Nie składają już reklamacji,
dziewczyny z ogniem w oczach
a ja w pustym domu,
coraz lepiej dogaduję się z sobą.
My rating
My rating