Liczenie do trzech bo do dziesięciu szkoda czasu
zdaje się że to właśnie chciałaś uzyskać
stan świadomości wędrującej po linie
zawieszonej pomiędzy wieżowcami
na wysokości jedenastego niezarejestrowanego
w księdze wieczystej piętra
obliż ścierpnięte cierpkie usta i zrób sobie przerwę
znieczulenie działa optymalnie
świat jest kostką Rubika obracaną w palcach
w poszukiwaniu właściwych barw
matematycznie doskonały jak całka trzeciego stopnia
którą twoja śliczna córka rozwiązuje z uśmiechem
potwierdzającym że matematyka to zabawa
a całe reszta jest metaforą nadpobudliwej wyobraźni
nie znasz się na matematyce ale znasz się na wyobraźni
w każdym razie wiesz mniej albo więcej
w jakich szczegółach tkwi diabeł
i dlaczego właśnie teraz dwuznacznie i bezpruderyjnie
jak to on nie on mruga okiem
twoja śliczna córka mówi za dużo emocji za mało matematyki
liczysz do trzech i znów coś się nie zgadza
twoja mądra córka mówi dlaczego mnie to nie dziwi
powinnaś wyjść za szefa mafii
to by rozwiązało wszystkie twoje problemy
albo sama zostać szefem mafii
zamiast całe życie chodzić do szkoły pisać wiersze
i zabiegać w karkołomnym pośpiechu
o ten właśnie stan świadomości
kiedy nic nie jest tym czym jest i wszystko już było
marność nad marnościami i wszystko marność
o czym mówi nie twoja bystra córka lecz Kohelet
śmiejąc się w kułak jak szalony przez tubę kilku tysięcy lat
odkrzykujesz z drugiej strony istnienia –
jeśli Logos to matematyka
może załamie się czasoprzestrzeń
dwie równoległe zbiegną się w jeden spazm
i wielki wybuch da początek miliardom łatwopalnych wszechświatów
odpowiada ci cisza biegnąca za wiatrem
stan świadomości wędrującej po linie
zawieszonej pomiędzy wieżowcami
na wysokości jedenastego niezarejestrowanego
w księdze wieczystej piętra
obliż ścierpnięte cierpkie usta i zrób sobie przerwę
znieczulenie działa optymalnie
świat jest kostką Rubika obracaną w palcach
w poszukiwaniu właściwych barw
matematycznie doskonały jak całka trzeciego stopnia
którą twoja śliczna córka rozwiązuje z uśmiechem
potwierdzającym że matematyka to zabawa
a całe reszta jest metaforą nadpobudliwej wyobraźni
nie znasz się na matematyce ale znasz się na wyobraźni
w każdym razie wiesz mniej albo więcej
w jakich szczegółach tkwi diabeł
i dlaczego właśnie teraz dwuznacznie i bezpruderyjnie
jak to on nie on mruga okiem
twoja śliczna córka mówi za dużo emocji za mało matematyki
liczysz do trzech i znów coś się nie zgadza
twoja mądra córka mówi dlaczego mnie to nie dziwi
powinnaś wyjść za szefa mafii
to by rozwiązało wszystkie twoje problemy
albo sama zostać szefem mafii
zamiast całe życie chodzić do szkoły pisać wiersze
i zabiegać w karkołomnym pośpiechu
o ten właśnie stan świadomości
kiedy nic nie jest tym czym jest i wszystko już było
marność nad marnościami i wszystko marność
o czym mówi nie twoja bystra córka lecz Kohelet
śmiejąc się w kułak jak szalony przez tubę kilku tysięcy lat
odkrzykujesz z drugiej strony istnienia –
jeśli Logos to matematyka
może załamie się czasoprzestrzeń
dwie równoległe zbiegną się w jeden spazm
i wielki wybuch da początek miliardom łatwopalnych wszechświatów
odpowiada ci cisza biegnąca za wiatrem
My rating
My rating
My rating