HIPNOZA OTCHŁANI
HIPNOZA OTCHŁANI
Goszczę ukradkiem w pustkowiu kosmosu
którego tajemnic nie umiem odczytać
prześlizguję się na dachy świata
ponad przestrzenią i czasem
przez żaluzje przecięte ciszą
na szczęście spadających gwiazd
i każdej nadaję imiona
Choć u granicy bycia na małej planecie
gdzieśmy tak mało… tak wiele
życie wabi hipnozą otchłani
gdy niebo się przechadza po ziemi
między wczoraj a jutrem
w chwilach rozkosznie straszliwych
niezmiennie czarnoniemych
gdzie wszystko się kłębi, wiruje i kręci
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Kołobrzeg, 11 listopada '19
Goszczę ukradkiem w pustkowiu kosmosu
którego tajemnic nie umiem odczytać
prześlizguję się na dachy świata
ponad przestrzenią i czasem
przez żaluzje przecięte ciszą
na szczęście spadających gwiazd
i każdej nadaję imiona
Choć u granicy bycia na małej planecie
gdzieśmy tak mało… tak wiele
życie wabi hipnozą otchłani
gdy niebo się przechadza po ziemi
między wczoraj a jutrem
w chwilach rozkosznie straszliwych
niezmiennie czarnoniemych
gdzie wszystko się kłębi, wiruje i kręci
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Kołobrzeg, 11 listopada '19
My rating
My rating