Wdzięczność

5.0/5 | 4


Wiem ty tam siedzisz sobie u góry
I jestem pewien blisko przy tacie
Z bieluśkiej zerkasz na mnie chmury
I w durnia z ojcem sobie gracie

Jestem ci wdzięczny za to, że byłaś
No bo bez ciebie jakbym się wziął
Choć było ciężko, gdy mnie rodziłaś
Ojciec na durniów bez przerwy klął

Za szczęściem ganiać nie musiałem
Leżało niczym mgła na łące
Pamiętam chwilę jak odchodziłaś
Ten niekończący się szpaków koncert

Drzwi zostawiłaś dla mnie otwarte
Twierdząc, że wdzięczność też się starzeje
Te wnioski Arystoteles miał już także
Dzisiaj wraz z tobą u góry się śmieje

Ja coraz starszy i z siwym włosem
Choć o nic już nie mogę prosić
Ogarek wdzięczności za tobą niosę
I prostym słowem wdzięczność chcę głosić

Jeśli zło czynię to nie umyślnie
Jakoś bezwiednie wszystko się dzieje
Życie jak bańka kiedyś pryśnie
Ty we wspomnieniach ciągle piękniejesz

Na zakończenie ta rzewna nutka
Z której pobrzmiewa do ciebie wina
Pełna wdzięczności chociaż cichutka
Wyszłaś zwyczajnie a byłaś jedyna



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
15.02.2020,  Ula eM

My rating

My rating:  

My rating

My rating: