Równonoc jesienna

author:  Ula eM
5.0/5 | 8


Nie możesz zabrać mi
wiary. Ani miłości. Ani nadziei.
Mają swoje pulsary w całym wszechświecie,
wiem i nie wiem, żyję i nie.
Na jednej nici huśtam sie pełna snów.
I ty myślisz, że dam sobie to odebrać ?
Odprowadzałam tyle razy do łodzi Charona,
to ja wciskałam mu grosik.
Ja przyjmowałam jasność na ten świat.
Ja otwierałam dłoń, czekając na dobre wiatry.
Jestem spełnieniem,
urodziłam się spełnieniem.

Jeszcze nie czas,
jeszcze szumi dla mnie morze,
i nie powróciły ptaki.
Przysięgały mi miłość do śmierci,
wiem, znam ich mowę.
Ma swoją słodycz każdy czas,
przyjdzie równonc jesienna.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
24.09.2019,  Dekameron

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: