Wiatr ustał
wiatr ustał
jeszcze słychać stukot
okiennic otworzonych
w świtania czas ponuro
przeciąga się niczym struny
marnej gitary dźwięki
zamknęły za sobą wieko
myśli pokłóconych ze światem
szukasz płonących oczu
w starym krysztale lustra
zniknęło wczoraj
i nie dziwi cię szarość pajęczyn
tkanych w namiętnej ekstazie
wilczego głodu pająka
zadrżały skrzydła motyla
przeszywając ból ciszy
w kolorach zachodzących słońc
spadały z nieba marzenia
rzeźbiąc czerń
wiatr ustał
jeszcze słychać stukot
okiennic otworzonych
w świtania czas ponuro
przeciąga się niczym struny
marnej gitary dźwięki
zamknęły za sobą wieko
myśli pokłóconych ze światem
szukasz płonących oczu
w starym krysztale lustra
zniknęło wczoraj
i nie dziwi cię szarość pajęczyn
tkanych w namiętnej ekstazie
wilczego głodu pająka
zadrżały skrzydła motyla
przeszywając ból ciszy
w kolorach zachodzących słońc
spadały z nieba marzenia
rzeźbiąc czerń
wiatr ustał
My rating
My rating