Kamienne schody
srogie mury karzące
wśród setek kamiennych schodów
najbardziej urokliwe
wiodły wprost na cmentarz
głęboko wkopane w górę
omszałe i wilgotne
bluszcz kurdyban pełzał
po surowej ścianie
a zapach bazylii dzikiej
roztaczał się wokół
dalej między łąkami
ścieżka wydeptana
wiodła ku bitej drodze
a na skraju sprzedawca waty cukrowej
kusił słodkim puchem
i zamykał nieświadomych w szklane kokony
żeby się nigdy nikt nie mógł
przeistoczyć w imago ludzkie
dorosłą postać
dalej stała kobieta
z drewnianym wózkiem
pęczniały na nim dwie butle wody sodowej
napełniała białe czaszki które parowały
nad nimi skowronki dzwoniły radośnie
kiedy milkły złowieszcze spiżowe dzwony
tuż pod cmentarną bramą
mężczyzna wprost z beczki
pełnej kwaszonych ogórków
w promocji dawał kubek solonej wody
wiele razy strząsam z siebie brudy ziemi
i odkładam na bok wypalone znicze
wracam pod karzący mur
by wejść na kamienne schody
gdzie zakończenie się samo napisze
Bojda Krzysztof
wśród setek kamiennych schodów
najbardziej urokliwe
wiodły wprost na cmentarz
głęboko wkopane w górę
omszałe i wilgotne
bluszcz kurdyban pełzał
po surowej ścianie
a zapach bazylii dzikiej
roztaczał się wokół
dalej między łąkami
ścieżka wydeptana
wiodła ku bitej drodze
a na skraju sprzedawca waty cukrowej
kusił słodkim puchem
i zamykał nieświadomych w szklane kokony
żeby się nigdy nikt nie mógł
przeistoczyć w imago ludzkie
dorosłą postać
dalej stała kobieta
z drewnianym wózkiem
pęczniały na nim dwie butle wody sodowej
napełniała białe czaszki które parowały
nad nimi skowronki dzwoniły radośnie
kiedy milkły złowieszcze spiżowe dzwony
tuż pod cmentarną bramą
mężczyzna wprost z beczki
pełnej kwaszonych ogórków
w promocji dawał kubek solonej wody
wiele razy strząsam z siebie brudy ziemi
i odkładam na bok wypalone znicze
wracam pod karzący mur
by wejść na kamienne schody
gdzie zakończenie się samo napisze
Bojda Krzysztof
My rating
My rating
My rating
My rating