Constans | version: 2.02.2020 01:42

author: Ula eM
5.0/5 | 11


Nie boję sie,
czekam spokojnie
choć to dziwne
jak na tę porę roku.
Nie tęsknię
i nie odczuwam.
Po co mi było tyle wiedzieć.
Gdyby mróz wygryzał mi wargi
walczyłabym,
broniła się,
chciała tak strasznie żyć.
Nosiłabym pod sercem dziecko
jak nakazuje tradycja.
I wszystko na swoim miejscu,
na wieki,
młoda - stara - śmierć.

A tak
nie boję się,
czekam

Trzeba posprzątać,
pozamiatać,
migają obrazy jak w oknie pociągu.
Żadnych uczuć,
matryce przemijania
stęplują kolejno każdy dzień.
Ale
to mi się jeszcze nie przydarzyło
i dlatego dotykam każdego po kolei.
I dziwię się,
żadnej grawitacji w sercu,
tylko ten algorytm
wciąż mi się wyświetla.

Koi mnie stabilnością.
Dlatego czekam.

Poem versions

 
COMMENTS


My rating

My rating:  
04.02.2020,  pola

My rating

My rating:  
03.02.2020,  Dekameron

My rating

My rating:  

@ Paulina Basia Perczak (Paeonia)

Dzięki, cieszę się, że się podoba
02.02.2020,  Ula eM

całość bardzo na tak :)

"matryce przemijania
stemplują kolejno każdy dzień" - piękna metafora :)

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: