Sierota
stąpam po ziemi
nie wiem dlaczego
rozglądam się ulicami
nie rozumiem słów przeznaczenia
niewidzialnymi szarymi łzami
nikt mojego krzyku nie słyszy
mojego wołania proszę
jest zimno w zniszczonej skórze
dotykasz mnie głucho
i ranisz boże
ja nie chce wiele
odrobine uśmiechu
i miłości może
jak wielka jest moja prośba
chcę chodzic spac i wstawac
koło niej
teraz tu stoje , patrze
smutnymi oczami
odblask cienia zostawiając
spoglądają na mnie gwiazdy
duszę zabierając
wiem tu zostanę
wiem umierając
nie wiem dlaczego
rozglądam się ulicami
nie rozumiem słów przeznaczenia
niewidzialnymi szarymi łzami
nikt mojego krzyku nie słyszy
mojego wołania proszę
jest zimno w zniszczonej skórze
dotykasz mnie głucho
i ranisz boże
ja nie chce wiele
odrobine uśmiechu
i miłości może
jak wielka jest moja prośba
chcę chodzic spac i wstawac
koło niej
teraz tu stoje , patrze
smutnymi oczami
odblask cienia zostawiając
spoglądają na mnie gwiazdy
duszę zabierając
wiem tu zostanę
wiem umierając
@Ainola
o.k. masz rację najmocniej przepraszam tyle tylko że wczoraj wstawiłem oba wiersze i są one w pierwotnej postaci chciałem zobaczyć czy w ogóle umiem cos pisać pozdrawiamMy rating
Treść mi się podoba, ale dziwnie się to czyta ;) Uważam, że z przecinkami byłoby lepiej :) Pozdrawiam ;)