Głód jesiennego natchnienia
Stałem się myśliwym ale i zwierzyną
Ja, incipit zszedłszy z pomników księżycowego odbicia
U rozpaczy bliskie mi podboje
wyznaczają rubież przystani
Zabijam sekundy niczyje i czyjeś wieczne zbytki
upoważnienia oracje na styl i szyk zdania,
które budowałem umiejętnie
posługując się sytością ducha
W palecie szumu morza muszli zastawiam sidła
swej włóczęgi Złotego Runa nicości skazanej na wygnanie
Owładnięci trzaskiem ogniska wydobywamy z nań esencję
wspomnienia łez trawestacje chwil poszukiwanych
Ktokolwiek widział i wie
głód jesiennego natchnienia i kra niepamięci
niejako egzaminuje się z polowania na swe niedomaganie
Tyle razy jesteś człowiekiem ile znasz języków niezgody
9 III 2024
Ja, incipit zszedłszy z pomników księżycowego odbicia
U rozpaczy bliskie mi podboje
wyznaczają rubież przystani
Zabijam sekundy niczyje i czyjeś wieczne zbytki
upoważnienia oracje na styl i szyk zdania,
które budowałem umiejętnie
posługując się sytością ducha
W palecie szumu morza muszli zastawiam sidła
swej włóczęgi Złotego Runa nicości skazanej na wygnanie
Owładnięci trzaskiem ogniska wydobywamy z nań esencję
wspomnienia łez trawestacje chwil poszukiwanych
Ktokolwiek widział i wie
głód jesiennego natchnienia i kra niepamięci
niejako egzaminuje się z polowania na swe niedomaganie
Tyle razy jesteś człowiekiem ile znasz języków niezgody
9 III 2024
My rating
My rating
My rating
My rating